wtorek, 25 października 2016

FREDRIKSTAD 2016


FREDRIKSTAD lipiec 2016
Po 4 miesiącach od wizyty, wkońcu zebrałem się napisać tego posta i wstawić kilka zdjęć:). Równo 5 lat od ostatniej wizyty w Oslo, zamrzyłem sobie tutaj znów być i się udało, tydzień w Norwegii.:)
Celem mojej wycieczki stało się norweskie miasteczko Fredrikstad. Na goole maps wydawało się takie duże a w rzeczywistości to małe, piękne, spokojne miasteczko. Wybrałem to miejsce z tego względu, że w Oslo już byłem, a to miejsce znajdowało się niedaleko lotniska a koszt lotu ryanairem wyniósł 250zł w obie strony. Chciałem jak najmniejszym kosztem pobyć i poczuć norweski klimat, jednak ceny na początku masakrują. Już po przylocie okazało się że komunikacja miejska tutaj nie dojeżdża i musiałem wydać na bilet autokarowy 120kr(65zł), żeby dojechać na dworzec w centrum Fredrikstad. Na miejscu musiałem odnaleźć nocleg, nie jest to łatwe zadanie, jeśli jesteśmy w nowym miejscu, sami , zdani tylko na siebie. Bardzo przydaje się telefon z GPSem i internet, dlatego jeśli jedziecie gdzieś sami to jest podstawa, gdyż bardzo ułatwia życie. Nocleg udało się wynająć przez stronkę AIRBNB, polecam jest taniej niż w hotelu , a warunki miałem bardzo dobre(cena 1000zł) ehhh. Pierwsze zakupy w Kiwi i wydatek 300kr(150zł), szok, kupiłem tylko jakieś podstawowe produkty do jedzenia. Ogólnie ceny w sklepie według mnie można uśrednić do takiego wzoru ;), coś kosztuje u nas powiedzmy 3 zł to tam uśredniając 30kr,,coś 10zł to tam 100kr - nie jest to reguła, ale według tego wzoru można przeliczyć ile potrzeba pieniędzy zabrać z Polski na jedzenie, żeby nie głodować ;). Już po zaaklimatyzowaniu się i po szoku cenowym, ruszyłem w miasto, w pierwszy dzień udało mi się obejść prawie całe na nogach, więc plan kupna biletu na komunikację mijał się z celem. Dlatego cały wyjazd musiałem przemierzać na nogach, a że  centrum miałem jakieś 2 kilometry to za cały tydzień, trochę się tego uzbierało. Jedynym ratunkiem było darmowe pływanie po rzece Glomma, która przepływa przez całe miasto, to ułatwiło znacznie przemieszczanie i było jak dla mnie dużą atrakcją :). Pogoda w pełni dopisała, cały tydzień bez deszczu z 3dniami słonecznymi,klimat jak nad morzem i jest parę atrakcji do zobaczenia. Byłem, zobaczyłem, podobało mi się ,może kiedyś wrócę :)


Mój darmowy środek transportu i atrakcja turystyczna :)



Bezpłatna atrakcja turystyczna Fredriktad - Twierdza Gamlebyen



Miasta strzegą liczne działa :)





















Stary drewniany pomost, którym można wejść na starówkę od strony lądu






Baszty wejściowe


To chyba są koszary piechoty, ale nie jestem pewien :)

Kościół też musi być :)

Pomnik duńskiego króla Fryderyka II stoi na środku starówki

Wyjście od strony rzeki


A to po drugiej stronie rzeki naprzeciw Gamlebyen, przeprawa promem


Kolejna mega atrakcja, co do której miałem szczęście :), normalnie jest zamknięty, ale z racji zawodów biegowych, udało mi się wejść - stadion FFK FREDRIKSTAD, obecnie są w pierwszej lidze, ale stadion bardzo ładny, ze sztuczną trawą i oświetleniem, ale dość mały :)



Wysepka Isegran na rzece Glomma na którą można podpłynąć promem lub wejść od strony lądu, kilka ciekawych atrakcji można tam znaleźć:)



















A to już nowa część miasta z takim małym deptakiem obok rzeki, gdzie codziennie bywałem :). Widok z mostu którym codziennie wracałem na nocleg

23.30 jeszcze jasno :)

i druga strona mostu :)


A tutaj widok z nowej kładki która biegnie z centrum miasta przez rzekę :)










Centrum i Ratusz




Oraz dwa kościoły




Brak komentarzy: